piątek, 26 kwietnia, 2024

Projekt Alfa na Św. Marcinie

Najnowsze

Od paru lat w Poznaniu na Świętym Marcinie „dzieje się” rewitalizacja. Na szczęście już bardziej widać koniec prac, niż początek… Przez ten czas w jednym z 4 wyremontowanych wieżowców w maju 2018 powstał 3*** Hotel Altus który ma ponad 100 pokoi, oraz co dla mnie najważniejsze 🙂Restauracja Projekt Alfa

Po przekroczeniu progu da się odczuć klimat tamtych czasów, ponieważ w wystroju połączono nowoczesność z nutką tamtej epoki.

Wchodząc poczułam wielki sentyment, wróciły wspomnienia z zakupów w Domach Towarowych Alfa, wtedy jeszcze jednym ze shoppingowych celów był „Okrąglak” aaaa… no i delikatesy „Kasia” taaa…wiem, że zdradzam się ile mogę mieć lat 🤓ale no cóż, te wspomnienia są bezcenne… ps. To było „za dzieciaka”😉

A więc wracając do restauracji, to od niedawna wprowadzono tam całkiem nowe menu, które opiera się na kuchni polskiej. Zważając na to ilu przewija się w tym miejscu gości z zagranicy to bardzo dobre posunięcie, ale nie tylko potrzebę dobrej naszej rodzimej kuchni mają zagraniczni turyści… lecz i my rodacy – po prostu nie każdy ma czas, chce i potrafi tak gotować 😉 A na klasykę zawsze jest smaczek. 😉

W zeszły piątek wybrałam się tam z mamą i siostrą. Mamę ciężko przekonać do innej polskiej kuchni niż Jej własna, a po tej wizycie była zachwycona. Jak dla mnie, to najlepsze rekomendacja dla tego miejsca. Z kolei siostra, to całkowite przeciwieństwo mojej osoby i jest raczej zwolenniczką tradycyjnych dań na talerzu, także wiedziałam dokąd Je zabrać 🙂

A więc, poniżej napiszę co zamówiłyśmy i oczywiście nawzajem się dzieliłyśmy i smakowałyśmy 🙂

Na przystawkę poszło:

🔻”Karmelizowana wątróbka drobiowa / mix sałat / konfitura jabłkowa / sos pomarańczowy balsamico” (18 zł)

Wątróbka była bardzo delikatna, rozpływała się w ustach. Bardzo smacznym posunięciem było flambirowanie koniakiem i wykończenie sosem pomarańczowym, dostała przez to fajnego smaczku i lekkiej chrupkości z wierzchu poprzez karmelizację. Dodatek musu z jabłek i jagodowego kawioru podbił smak i wniósł owocowy akcent.

🔻”Śledź w trzech odsłonach / oliwa chrzanowa / dynia / buraki / mix sałat” (18 zł)

Śledzie to moja ulubiona przekąska, jeden był w zalewie octowej, drugi oliwie chrzanowej, a trzeci w pomidorach z ogórkiem. ( Je się też oczami, więc dla wizualnego efektu czyli dla podbicia nazwy „w trzech odsłonach” jednego zabarwiłabym buraczkami, które były też w tej kompozycji. Byłby wtedy w odsłonie czerwonej, białej i amarantowej? 😉 Ale ok, wiem, chodziło bardziej o smak, niż kolor 😉)

🔻”Sałatka/ avocado / mozzarella / suszony pomidor / oliwki / grapefruit czerwony / mix sałat / vinaigrette miodowy” (16 zł)

Sałatka miała uzupełniającą się w smakach kompozycję: delikatną w smaku mini mozzarellę oraz awokado, kawałki kwaśnego grapefruita, słonego suszonego pomidora i oliwki. Jej mocnym punktem, był przepyszny sos vinaigrette.

Drugie dania:

🔻„Sznycel wieprzowy / ziemniaki puree / kapusta włoska” (25 zł)

Sznycel wieprzowy był z polędwiczki. Zaciekawił nas sposób przygotowania i już wiemy jak zrobić taki duży sznycel z tej części mięsa 😉 Co tu dużo pisać delikatne mięso + chrupiąca panierka – idealny! Nic dodać, nic ująć. Rozpływał się w ustach. Bardzo polecam, to jest inny wymiar „schabowego” 🙂 Kapustę potraktowano metodą sous vide, była al dente i miała słodkawy posmak za sprawą marynaty w której ją gotowano. Puree tutaj było obowiązkowe. Typowy polski obiad, ale lekko inaczej 😉

🔻„Kaczka (połówka tradycyjnie pieczona przez 2,5 h) / wiśnia / kluski z młodym jęczmieniem / demi glace / modra kapusta” (45 zł)

Na talerzu leżała połowa kaczki w dwóch częściach, ładnie wycięta z korpusu. Miała chrupiącą skórkę i miękkie rozpływając się bardzo dobrze przyprawione mięso. Kluski dostały zielony kolor za sprawą młodego jęczmienia, a w ich zagłębienie włożono wiśnię. Tutaj także kapusta (modra) była sous vide. W osobnym pojemniczku był do podlania demi glace. Dodatkowo jeszcze dla ozdoby dodano parę chipsów z jarmużu, które podjadłam siostrze – bardzo je lubię. 😉 Danie nie tylko smaczne, ale i bardzo ładnie zgrane kolorystycznie 🙂

🔻„Zraz wołowy / szagówki poznańskie / sos własny / buraki wielkopolskie” (38 zł)

Zraz został klasycznie nafaszerowany boczkiem, ogórkiem i cebulą. Niczego mu nie brakowało. W osobnym pojemniczku był do podlania demi glace. Szagówki były przysmażane – właśnie takie lubię najbardziej, a buraczki tarte i zapiekane. W ciekawej postaci był kiszony ogórek – jako mus 🙂

Na deser niestety już nie miałyśmy miejsca, a szkoda, ponieważ ciekawiła mnie „Tarta o smaku rogala Marcińskiego”, jest jeszcze sernik i jabłecznik – no nic, trzeba wrócić, kawę też mają dobrą 😉

Także jak tylko przyjdzie Wam chęć na polskie dania, to warto wpaść na to aktualne menu, no i na dodatek miejsce jest idealnie wpasowane. Jest klimat.

Na koniec muszę także wspomnieć o bardzo miłej obsłudze, oraz o samym Szefie Kuchni Tomasz Różański i Artur Rzyski(który tego dnia był szefem zmiany) którzy podeszli do naszego stolika i dzięki temu miałyśmy okazję zamienić parę zdań na temat dań 🙂

Bardzo dziękuję za smacznie spędzone popołudnie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

803FaniLubię
5,011ObserwującyObserwuj

Wydarzenia