W pierwszym tygodniu marca Orson Hejnowicz wypuścił nowe menu. To już trzecie spod jego rąk, odkąd pod koniec zeszłego roku objął stery w Mus bar&view znajdującym się w wieżowcu „Bałtyk” na 15 piętrze.
Wybrałam się na degustację wszystkich pozycji z karty, mimo, że były to porcje degustacyjne, jak dla mnie ich wielkość była naprawdę imponująca.
Amuse bouche
Żółtko ze wstrzykniętą do środka emulsją z kurczaka przyprawione odrobina soli i octu.
Muszę się przyznać, że to było dla mnie wyzwanie… połknąć od razu całe żółtko… ale kiedy jak nie wtedy? 😉 Tym bardziej, że było wypełnione esencjonalną znaną mi z poprzedniego menu dania „3xbrokuł” glazurą z kurczaka, która mnie oczarowała.
PRZYSTAWKI:
„Tatar wołowy z chrupiącym jęczmieniem, suszonym żółtkiem, ubijanym szpikiem i ziołami”
Tatr w wykonaniu Orsona to za każdym razem zaskakujący sztos.
Ten tutaj został podany w formie kanapki położonej na skraju talerza, w którym znajdował się bardzo wyrazisty w smaku majonez lubczykowy, w celu „maczania” kanapki przed każdym kęsem.
Mięso zostało ukryte pomiędzy dwoma jakby chipsami z jęczmienia, na których były listki nasturcji skropione kwaśną rosą. Krążek mięsa był obsmarowany ubitym kremowym niczym masło szpikiem (wow, nie myślałam, że będzie tak wyglądał) który został obsypany tartym żółtkiem. Co do mięsa, było delikatne, dobrze napowietrzone, z odrobiną octu malinowego i czerwonego winnego.
Rewelacyjna kompozycja, wręcz idealna z tą dosyć słoną mega intensywną lubczykowo – ziołową majonezo-soso-emulsją która to wszystko podbijała tak, że tego tatara nigdy nie zapomnę.
„Kaszanka bez krwi z wędzoną kapustą kiszoną, czarnym czosnkiem i wiśniami”
Zdziwiłam się tym, że no jak kaszanka (od Nowicki Naturalnie) może być bez krwi? Ale podobno ten kolor tutaj dostała od dodatku podrobów… (No i znowu czegoś nowego się dowiedziałam, ja pochodząca z gospodarstwa w którym bito świniaka co miesiąc… ciągle mam przed oczyma, jak rzeźnik leje wiadro krwi do kaszy)
Ciemny kolor jeszcze bardziej się zintensyfikował po podpieczeniu. Pod krążkiem znajdował się mus czarnego czosnku. Wkomponowany w to danie owocowy akcent to dosyć niepotykane połączenie, zazwyczaj kaszankę miałam okazję jeść z jabłkiem, a tutaj rolę tą odegrała rześka wiśnia. I naprawdę bardzo na tak. Mogłoby się wydawać, że dodatek kiszonej kapusty jest tutaj niczym nadzwyczajnym, ale nie w tym przypadku, nie u Orsona – bo kapusta była wędzona przez co talerz został owiany nieziemsko dymnym głębokim aromatem, który idealnie wszystko dopieścił. Kapustę zdobiła lekko anyżowa trybula.
„Ziemniaczane Rösti, krem z serem piwnym i młodymi cebulkami wypełnionymi kawiorem”
Rösti to szwajcarskie placki ziemniaczane z podgotowanych, grubo startych ziemniaków. Tutaj na jego wierzchu znajdował się mus z kwaśnej śmietany z podtopionym serem piwnym (od SeryMery) z ułożonymi łódeczkami z piklowanych cebulek wypełnionych trzema rodzajami kawioru: z pstrąga, wędzony ze śledzia i z ogórka udekorowanych lubczykiem.
To takie trójwymiarowe danie, zaczynające się od dołu konkretnym chrupiącym plackiem poprzez miękką warstwę wyraźnego sera kończąc na lekkich strzelających kawiorowych kuleczkach w cebulowych łódeczkach 🙂
Przed daniem rybnym przyniesiono mi jeszcze ciepłe pieczywo gryczane na zakwasie wraz z masłem lubczykowym z solą oraz kiszony seler z olejem rzepakowym.
DANIA GŁOWNE:
„Dorsz z rozmaitymi chipsami, gotowaną kalarepą i sosem tatarskim na ciepło”
Polędwica z dorsza skrei z różnego rodzaju chipsami: z ziemniaków, cebuli i ze skóry owego dorsza efektownie zaserwowanym na szkielecie z ryby. Podobała mi się także niespotykana prezentacja kalarepy wraz z liśćmi…. Co mnie najbardziej zaskoczyło to sos tatarski podany na ciepło w słoiku. Była to ziołowa emulsja z syfonu, której piankową teksturę przełamała cebulka, konfitowane pieczarki, plasterki mini korniszonków własnej roboty (wow!) oraz pokrojone jajko przepiórcze marynowane w sosie sojowym. Bardzo smaczna kompozycja Orson’ixowa a’la fish & chips.
Przerywnik czyli coś na oczyszczenie kubków smakowych.
Sorbet z zielonego jabłka z chrzanem i odrobiną natki pietruszki.
Rewelacyjne połączenie!
„Stek z antrykotu z sosem z pieczonej cebuli, brukselką w siekanym jajku i podpłomykami z grochu”
Kawałek krwistej wołowiny rasy Hereford podany z prażoną brukselką z bułką tartą w komplecie z ugotowanym kaczym jajkiem. Kompozycja ta została przysłonięta okrągłym plasterkiem kapusty włoskiej ze świeżo tartym chrzanem. Dodatkiem był nieśmiało spoczywający na skraju talerza 😉 podpłomyk z grochu posypany kiszonymi nasionami fenkułu. Danie wykończono consome z palonej cebuli.
DESERY:
„Wuzetka”
Kultowe polskie ciacho w interpretacji Orsona przedstawia się w formie rolady: podwójny biszkopt biały i kakaowy z kremem na bazie śmietankowego serka z marmoladą z owoców bzu podkręconych octem bzowym. Obok kleks ze śmietany infuzowanej tonką z czekoladową posypką. Wierzch rolady został polany czekoladą, która zastygła na chrupko.
Dodatkowo w ramach Orsonowych testów otrzymałam w butelce do degustacji kawowy napój tonizujący a’la cascara cos w stylu kombuchy kawowej, lekko gazowany… bardzo fajny odświeżający akcent.
„Rabarbarowe love z selerem naciowym, maślanką, bezą i różą”
Aaaaa jakie kolory!!!
Smażony rabarbar, a na nim galaretka także z rabarbaru… do tego seler naciowy marynowany w occie owocowym. To połączenie totalnie smakowo mnie zachwyciło.
Ale to nie wszystko 😉
Obok były lody z maślanki podsypane klasyczną kruszonką, a na nich krucha różana beza.
No rabarbarowe love na 100% 😉
Petit four
I na sam koniec takie COŚ…!
Mus z czarnej porzeczki + mus z topinamburu zamknięty w kulce z białej czekolady obtoczonej pokruszonymi chipsami z topinamburu.
To była petarda, która śni mi się po nocach sprawiając, że budzę się ze ślinotokiem 😛
Polecam odwiedzić i doświadczyć tej nietuzinkowej kuchni serwowanej w najwyżej położonej restauracji w Poznaniu. Widoki są cudne, ale jak dla mnie pierwszym planem na którym się skupiam są talerze. Wiadomix – I love styl by Orsonix 😉
zapraszam na jeszcze parę zdjęć 🙂
[…] (dwa pozostałe dania już miałam okazję jeść podczas ostatniej wizyty – były także w poprzednim menu: przystawka – “rösti” i deser z rabarbaru, który teraz jest minimalnie […]