sobota, 5 lipca, 2025

Smaczna miejscówka vis-à-vis Portu Lotniczego Poznań-Ławica

Najnowsze

Ostatnio miałam przyjemność gościć w progach MEG’S Restaurant Poznań ? która znajduje się vis-à-vis Port Lotniczy Poznań-Ławica im. Henryka Wieniawskiego ? w Comm-Hotel ?Jak dla mnie jest to niesamowite odkrycie?, perełka, która serwuje bardzo smaczną nowoczesną polską kuchnię, a podczas lunchów także zaprasza do posmakowania „smaków świata”.
Wnętrze jest bardzo gustownie??urządzone, składa się z dwóch sąsiadujących sal – ta, na wejściu wita nas przytulnym nowoczesnym klimatem, druga zaś urządzona jest w stylu francuskiego bistro, a gdy pójdziemy dalej trafimy na uroczy taras – ogródek.

Obsługa, oraz pani Magda – właścicielka restauracji sprawia, że atmosfera jest bardzo przyjazna. Da się odczuć, że restauracja jest prowadzona z sercem, z dbałością o każdy szczegół – od produktów do wyposażenia. ?

Co zjadłam na przystawkę? 

Teraz przejdę do prezentacji pierwszego dania, które mnie totalnie zachwyciło, czyli przystawka „Comber z jelenia, boczek z dzika, sos z kawą, mus z selera z polską whiskey, czips z topinamburu” (45 zł)??☕️??
Comber był delikatny, mus z selera także – przeciwwagą dla kubków smakowych w tym daniu był PRZEpysznyyy?boczek z dzika, baaardzo dobrze doprawiony, wyrazisty w smaku, oraz intensywny sos z kawą… Składniki na talerzu idealnie się uzupełniały – danie, które dla mnie było smakową petardą ??

Danie główne – rybne

Drugim daniem, które miałam przyjemność posmakować, to „Filet z sandacza, sos z gotowanych jajek, duszony por, kluski półfrancuskie z ziołami, marynowany burak, agrest, czips z brukwi” (68 zł)??
Ryba przyrządzona w punkt, dobrze doprawiona, idealnie się płatkująca i ten niesamowity zaskakujący sos z gotowanych jajek, który do kluseczek pasował idealnie. Pyszne danie. Bardzo!?

Czas na deser

I na koniec deser, który może z nazwy brzmi dosyć skromnie „Pomarańczowe praliny, naszej produkcji” (26 zł)??ale to co dostałam na talerzu mnie zachwyciło?, a zjadając zaskoczyło już totalnie, ponieważ koszyczek z czekolady belgijskiej, który był ułożony na białym pudrze o pomarańczowym aromacie (znajdowała się w nim pralinka, a obok druga), posiadał spód z niespodzianką w postaci pysznego pomarańczowego nadzienia, które rozpływało się z każdym kęsem… Prawdziwa rozkosz dla czekoladoholików… ?Polecam doświadczyć tej przyjemności – mega porcja endorfin gwarantowana ??

Oczywiście muszę też wspomnieć o ”czekadełku” było to pieczywo ?własnego wypieku z masłem z gruboziarnistą solą.

Restauracja zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie i po tej wizycie dla mnie jest to MEGA „MEG’S Restaurant” !!! ? Warto się wybrać!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj

Wydarzenia