poniedziałek, 7 lipca, 2025

Biały Królik – zaczarowane jedzenie

Najnowsze

Pod koniec maja tego roku, ponownie odwiedziłam restaurację Biały Królik Restaurant ? w której szefem kuchni?‍?jest Marcin Popielarz, znany i uznany?lubiący zaskakiwać nietypowym łączeniem smaków i produktów pod postacią fine dining, serwując na talerzach współczesną polską kuchnię, a przede wszystkim z regionu Żuław, Kaszub i Kociewia.

W menu?oprócz ‘a’la carte’, były dostępne dwa sety degustacyjne „żuławy i mierzeja wiślana · cykl 4/5” (190 zł) oraz drugi, który ja wybrałam „kaszuby i kociewie · cykl 4/5” ( 210 zł) , aktualnie w karcie jest już cykl 6/7, ale za dużo się w nim nie zmieniło, więc mając trochę czasu nadrabiam zaległości i przedstawiam całość, która składała się z 12 setów?

♦️Zacznijmy od czekadełka⏳, które podane zostało w klimatycznym „leśnym koszyczku”, który już na „dzień dobry” nastroił mnie bajkową?tajemniczością. Był wypełniony różnym pieczywem???takim jak np.
brioszka, żytni ze śliwką, z jabłkiem, a’la maca z kminkiem, osobno w specjalnym podajniczku był rewelacyjny chips z ryżu z siemieniem lnianym i nasionami konopnymi. Do tego dwa masła smakowe: czarnuszka⚫️ z palonym sianem oraz czosnek niedźwiedzi? ze szczypiorkiem i pudrem z pietruszki, a w buteleczce znajdował się olej? z ziaren białego maku.

♦️Po chwili dostałam zachwycający nie tylko wyglądem ale i smakiem amuse-bouche „galaretka warzywna z oliwą i chlebem”Było to gazpacho pod postacią galaretki w kształcie gwiazdki⭐️z nieba, która mieniła się blaskiem jadalnego złota?na tafli oliwy rydzowej, dookoła niej były ułożone mini grzanki – czułam się jakbym dostała do zjedzenia klejnot… klejnot, który rozmiarem nie był wielki ale smakiem ogromny ?

♦️Po wstępie oprószonym złotem, przyszedł czas na przekąskę z uroczym czarnym akcentem⚫️ „czarny pumpernikiel z palonym masłem kartuskim i nasionami” która składała się z małego zestawu do zrobienia sobie mini ?kanapek: w formie kwiatka 3x czarny pumpernikiel, smarowidełko zrobione na bazie maślanki, drzem z dzikiej róży? oraz mieszanka orzechów i nasion.

♦️Po zabawie w komponowaniu sobie „tartinek” ? zaserwowano w pięknych kolorach przystawkę „twarożek z rzodkiewką i szczypiorem”

Zielona?kulka z tłustego twarogu wypełniona konfiturą z cebulki dymki, sfoliowana masłem klarowanym ze szczypiorkiem, dookoła pięknie prezentowały się różowe?plasterki marynowanej rzodkiewki jak i świeżej, gąbka z cebulki dymki, polskie kapary czyli niedojrzałe owoce nasturcji (podobne w smaku do kaparów) oraz oliwa kaszubska. Dodatkowo w osobnym słoiczku znajdowała się rzodkiewka, na ziemi z kakao. Bajka, wyglądało jak bajka i smakowało jak bajka! ??‍♂️

♦️Druga przystawka pt. „polskie pomidory z hibiskusem i czosnkiem · polski parmezan” 
Świeża, leciutka, w której bohaterami były cztery rodzaje polskich pomidorów? (żółty, czerwony, zielony i jeżeli dobrze pamiętam – czarny), pomiędzy nimi różowo-fioletowy mus z hibiskusa? oraz czosnku, w którym usadowiły się chipsy z polskiego parmezanu? Emilgrana oraz chipsy z soku z pomidorów, pod spodem znajdował się dressing zrobiony z Oliwy Kaszubskiej i brązowego cukru. To istna pomidorowa „orgia” na talerzu ✨? , która przeniosła się do moich ust doprowadzając do tzw. „orgazmu kubków smakowych” ?? Inaczej tego nie potrafię opisać ?

♦️Płynne danie to „rosół pomorski na ogonach wołowych · wędzony pstrąg w kapuście” Widzicie tą łaciatą łatkę z ciasta makaronowego? ?Uwielbiam taki efekt zaskoczenia na talerzu! Kocham te emocje! ?Nawet dopytałam z ciekawości jak to zostało technicznie zrobione ? Rosół był oczywiście mega aromatyczny i intensywny w smaku, pod łatką była kulka z cukinii?, gołąbek z wędzonym pstrągiem?oraz pływające siemię lniane.

♦️Czas na intermezzo dla oczyszczenia?kubków smakowych „jałowiec z tonikiem i wiejskim mlekiem”
Efektownie podana granita❄️ z ginu i toniku, lody? z mleka i jałowca, chipsy z wiejskiego mleka i paseczki ze świeżego ogórka?.

♦️Na danie główne przyfrunęła do mnie „przepiórka faszerowana leberką wieprzową · żurawina z jabłkiem i chrzanem” Ptak ?uprzednio został potraktowany solanką przez 24h, po czym przez 5h w 58°C przesiedział w sous vide, by finalnie zostać nadziany bardzo dobrze doprawionym farszem z mielonej solonej łopatki i wątróbki wieprzowej ? i zglazurowany emulsją na bazie miodu ?gryczanego oraz posypany mieszanką prażonych ziaren (kminkiem, gorczycą, czarnym sezamem, chia, siemię lniane) Mięso było delikatne i rozpływało się w ustach?, do tego był sos demi glace z porto?, oraz zasmażany jarmuż z kasztanami?. Danie to pięknie dopełniły finezyjnie zaprezentowane dodatki jak: salsefia, szalotka, jabłko, puree z chrzanu i żelka z żurawiny oprószone pudrem z hibiskusa?
Tutaj koniecznie muszę wspomnieć o talerzu – przepiękny, cudowny, niespotykany – pofalowany ?Danie idealnie się na nim prezentowało i nawet wygodnie się z niego jadło ?

♦️Talerz serów „sery kaszubskie · fefernuski · konfitura z brusznicy”

Cztery rodzaje?od „Kaszubskiej Kozy” ?zaczynając od najdelikatniejszego: kozia rura, kozi dymek, pszczółka, pijana koza, oraz trzy krowie?od „Burego Misia” – bursztyn, długo dojrzewający i najintensywniejszy osti, do tego ciasteczko? fefernuski czyli korzenno-cynamonowe pod spodem galaretka z borówek.

♦️Deser „ruchanki” z kiszonego twarogu · rokitnik z migdałami”

Byłam ciekawa tych „ruchanek”?a to nic innego, jak owalny złocisto-brązowy placuszek z kiszonego twarogu, drożdży, posypany cukrem pudrem – regionalny wyrób kaszubski/kociewski, takie po prostu „racuszki” i jedna taka „ruchanka” była serwowana wraz z niesamowicie rozbrajającym energetyzującym ⚡️wizualnie deserem?czyli sorbetem z rokitnika oplecionym „wężem” ?z białej czekolady…, na samej górze miał powywijane „ogonki-gałązki” z pomarańczowej czekolady ??na których niczym krople?rosy gdzieniegdzie osiadł żel z brzozy i płatki migdałów, obok jak ażurowa chmurka ☁️spoczywała piana z mleka migdałowego… Radość konsumowania pokrywała się z radością moich oczu i wirujących we mnie pomarańczowych?endorfin.

♦️Na sam koniec poprzez „pompowaną czekoladę jagodową” na stole zadziała się magia… ??‍♀️jak to pięknie wyglądało: w półmisku wypełnionym „dymiącym” siankiem, na pergaminie uśmiechała się do mnie jagodowa czekoladka ?
„usmażona” w ciekłym azocie, po wgryzieniu się w nią efekt uwalniającego się? dymku zrobił super wrażenie.
♦️Wraz z nią została zaserwowana pralinka – „ganache pomarańczowy z hibiskusem” – mała okrągła słodka przyjemność w pudrze z hibiskusa pięknie podana w słoiczku na kwiatach hibiskusa?, oraz „gorzka czekolada z miętą” – mocno miętowa??, poczułam dziką miętę ?

Takie menu degustacyjne, którego serwowanie trwa nieraz od 2 do 3 godzin? – to dla mnie idealne spędzenie czasu ??– niektórzy idą do teatru?, do opery – ja wszystkie moje zmysły ????????staram się rozpieszczać właśnie poprzez odwiedzanie takich wyjątkowych✨ miejsc jak Biały Królik… ?
Bo czyż nie jest to, niczym przedstawienie? W którym każde z serwowanych dań smacznie odgrywa swoją rolę? Wiadomo, tutaj w tym przypadku wszystko zagrało idealnie?, ale nie zawsze, nie wszędzie tak jest, że „scenariusz”? mi odpowiada, zdarzają się sytuacje, w których nie do końca „czuję danie”… ?Ale to też właśnie o to chodzi, o ten moment, jak je odbiorę/zinterpretuję… „co autor miał na myśli” ? Ważne jest to, w jaki sposób jedzenie potrafi wywołać we mnie emocje… ?Smak, zapach… prezentacja, kolory?, różne tekstury… Uwielbiam ten efekt zaskoczenia… nieoczywiste łączenie produktów… coś, co po raz pierwszy doświadczam i trafia do mnie w ?%, coś, o czym długo będę pamiętać… Tak właśnie mam, tak właśnie czuję♥️ i brawa dla Marcina Popielarza reżysera tego „przedstawienia”, jaki i reszty Jego ekipy wraz z obsługą?

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

1 KOMENTARZ

  1. Pożywnie ma moc i swoja energii. Chcąc czerpać korzyści z jedzenia polecam fantastyczny poradnik – Sekrety odżywiania według szeptuch- studioastro.pl. Książka zawiera łatwe w wykonaniu przepisy, które mają czarodziejska moc. Polecam 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj

Wydarzenia